Nr 16 (98)
z dnia 12 czerwca 2004
powrót do wydania bieżącego
 
komunikaty | przegląd prasy | wybrane artykuły | konkursy | autorzy | archiwum     
 

ZJEŚĆ SERCE I MIEĆ SERCE
   
Klara Kopcińska

   
   
Wcale to nie było takie od początku oczywiste, że właśnie serce stanie się symbolem uczuć, mniejsza – erotycznych czy wyższych. Taki na przykład Tales, który odkrył – jak wieść gminna głosi – pory roku, na temat serca, o ile wiadomo, się nie wypowiadał; następni mędrcy wahali się między żołądkiem a wątrobą, po drodze zahaczając o jakieś mniej istotne kichy, ale w końcu padło na serce. Ubolewa nad tym nieco Magda Dygat w tekście ♥ nie sługa [„-grafia”, nr 2 (7!) 2004]. Cały zresztą najnowszy numer „-grafii” – „pierwszy »europejski«”, jak czytamy we wstępniaku – poświęcony jest sprawom sercowym.



 
    WIĘCEJ NIŻ DWA ŚWIATY

Miłka O. Malzahn

   
   
To nie jest po prostu historia. To echo wydarzeń, które już były, oraz tragedii, które wciąż dzieją się gdzieś tam, w świecie, niby daleko. Dobrze, choć może nie nazbyt komfortowo, jest mieć jak najpełniejszą świadomość tego, co się stało. Zarówno wtedy gdy zdarzyło się piękne, jak i wtedy gdy chodzi o zdarzenia budzące grozę. Najnowsza „Karta” – nr 40 (2004) – miłosiernie daje czytelnikowi wybór: można sięgnąć po sentymentalne obrazy, sepiowe wspomnienia kresowe, można też sięgnąć po krótkie relacje ocalonych z hitlerowskiego obozu Mauthausen. Dwa światy, których już nie ma, ale gdzieś są. Znacznie więcej niż dwa światy.



 
    GDY WIELKI NIEMOWA PRZEMÓWIŁ

Katarzyna Wajda

   
   
Kino nieme w istocie nigdy nieme nie było. W ówczesnych kinach nieodzowny był taper przy fortepianie (o tym, jak niełatwą sztuką jest akompaniowanie ruchomym obrazom, wiedzą muzycy grający na żywo podczas festiwali filmu niemego), pojawiała się też orkiestra, czasem wykonująca specjalnie napisane utwory. Jeden z najbardziej niezwykłych sposobów udźwiękowienia filmu niemego stosowano w Japonii. Obecni podczas projekcji benszi byli zarówno narratorami opowiadającymi fabułę, aktorami podkładającymi głos, jak i akompaniatorami oraz twórcami różnorakich efektów akustycznych. Legenda głosi, że do benszi należał również starszy brat Akiro Kurosawy, który, ponoć, po wprowadzeniu dźwięku popełnił samobójstwo.



 
    NASZE ULICE

Robert Ostaszewski

   
   
Tematem nowego numeru „Autoportretu” (2004, nr 1) są ulice i place. Zaraz gdy tylko wziąłem pismo do ręki, zacząłem się zastanawiać, co kojarzy mi się z hasłem „krakowskie ulice i place”. Przyznam szczerze – nic przyjemnego, mimo iż Kraków lubię i uważam, że jest to jedno z przyjemniejszych miejsc w Polsce. Ulice w centrum zatłoczone są wycieczkowiczami, a fasady kamienic upstrzone reklamami i szyldami. Chodniki ulic poza centrum natomiast pozastawiane są parkującymi samochodami i zasłane psimi ekskrementami. A do tego jeszcze nieodmienny brud na ulicach, jakby kosze na śmieci były jedynie elementem dekoracyjnym w pejzażu miasta.