Nr 10 (92)
z dnia 2 kwietnia 2004
powrót do wydania bieżącego
 
komunikaty | przegląd prasy | konkursy | autorzy | archiwum     
 

FORUM CZESKIEGO JAZZU
   
Igor Kędzierski

   
   
W losach czeskiego jazzu potwierdza się prawda ogólna: jazz przyszedł na świat w najmniej odpowiednim momencie. Muzyka z ducha witalna i afirmująca trafiła na wiek nihilizmu, obozów koncentracyjnych i wojen totalnych. Frapująca to zbieżność, jednak zrozumienie czynników, które decydują o jej powstaniu, wymagałoby olbrzymiej pracy. Tymczasem zadowolę się lapidarnym stwierdzeniem, że jakkolwiek by się sprawy nie miały, jazz przetrwał, zaś okropieństwa XX wieku należą już – a może wreszcie? – do historii.



 
    CZACHA DYMI...

Łukasz Badula

   
   
Zaciąganie się dymem skutkuje różnymi rodzajami wtajemniczeń. Spaliny używek (nie tylko tytoniowych) i paliwo pożywek (nie tylko intelektualnych) można poddawać równaniom wielu dziedzin. Czy jednak dym jako coś, co można przepędzić jednym ruchem ręki lub zaabsorbować metodą „wdech-wydech”, zasługuje na systematyzację? Najnowszy numer „Czasu Kultury” (6/2003) udziela odpowiedzi wymijającej, ale traktuje temat szeroko. Większość autorów artykułów dymi rozważaniami smolistej historii, geopolityki i kultury masowej.



 
    PODZIELAĆ WŁASNE ZDANIE

Katarzyna Wajda

   
   
Nostalgia i lęk – oto uczucia towarzyszące mojej lekturze sieciowego magazynu „Esensja”. Dlaczego? Wchodzę na stronę z aktualnościami i czytam o konkursie na najstraszniejszego filmowego potwora. Dla ułatwienia dostaję tabelkę z tytułami filmów i imionami bohaterów, wśród nich zauważam niejakiego Damiena – słodkiego na pozór chłopca, w rzeczywistości szatańskie nasienie. I na niego mogłabym zagłosować, bo po Omenie nie mogłam zasnąć, a współlokatorka z akademika dostała ataku histerii, więc malec straszył skutecznie. Inny przykład: sięgam do archiwum i w ubiegłorocznym numerze grudniowym (nr 10/2003) znajduję tekst Konrada Wągrowskiego pt. My, ludzie, którzy lubią złe filmy. Nie chciałabym się deklarować jako zwolenniczka złych filmów, ale przyznam, że i mnie takowe zdarza się oglądać, a niegdyś po trosze byłam na nie skazana. Podobnie bowiem jak autor tekstu należę do roczników 70.



 
    NIEPOKOJE WYCHOWANKA KOMIKSU

Igor Kędzierski

   
   
Chcę zwrócić uwagę na alternatywne „ośrodki dystrybucji” wiedzy, które starają się pełnić funkcję pomostu między niszowymi twórcami i niszowymi odbiorcami. Jednym z takich „ośrodków” jest kwartalnik „KKK. Magazyn Komiksowy Krakowskiego Klubu Komiksów”. Obok kilku innych magazynów próbuje on odgrywać rolę krytyka i opiniotwórcy w świecie polskiego komiksu, co ważne, bo stygmat infantylizmu, jaki przywarł do konwencji komiksowej, powoduje całkowitą nieobecność rzetelnej krytyki poświęconej komiksowi w prasie wysokonakładowej. „KKK” jest zaś właśnie jednym z niewielu miejsc, w którym traktuje się komiks poważnie.