|
|
TRZECIE OKO
|
|
|
|
|
|
Robert Ostaszewski
|
|
|
|
|
|
Redaktorzy środkowoeuropejskiego kwartalnika „Kafka” przygotowują wyłącznie numery monograficzne. Najczęściej sięgają po tematy sformułowane ogólnie; właściwie należałoby w tym przypadku mówić o hasłach wywoławczych czy katalizatorach dyskusji, dla przykładu: tematem numeru 4 (2001) były generacje, numeru 6 (2002) – migracje, a numeru 9 (2003) – woda. Poza tym zazwyczaj redaktorzy pisma dają swoim autorom sporo swobody, co sprawia, że ci wpisują się nawet w odległe marginesy głównego tematu. Niektórych czytelników taka praktyka może pewnie irytować, mnie jednak przypadła do gustu.
|
|
|
|
|
NADAL BARDZO POTRZEBNE!
Anna Kałuża
|
|
|
|
|
Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu tych kilku tekstów w „Pograniczach”, było, że ładne jest to gadanie i pisanie, ale tylko ładne. Może jeszcze efektowne i „na czasie”, trochę koniunkturalne. I że już tyle razy czytałam podobne radośnie afirmujące inność teksty. Bo za ich „ładnością” i utopijnym profilem nic nie idzie. Co miałoby iść? Ano, jakaś zmiana w rzeczywistości, zmiana w społecznej świadomości. Ale, w końcu, czy to wina tekstów, że napotykają mur ze strony odbiorców? Absolutnie nie.
|
|
|
|
|
KONTESTACJA, KONTRKULTURA, KINO
Katarzyna Wajda
|
|
|
|
|
Bunt się ustatecznia albo okazuje się, że głoszone hasła były li tylko tęsknotą za utopią. Około 1970 roku kontrkultura zaczęła tracić swoją energię, hippisi, którzy niedawno taplali się w błocie Woodstock, wkrótce zamienią swoje pacyfki na loga mercedesów, do których niebawem się przesiądą, zaś ich rozpolitykowani koledzy porzucą pokojowe hasła i stworzą terrorystyczną międzynarodówkę albo – jak szef niemieckiej dyplomacji Joschka Fischer – wybiorą bardziej pragmatyczną drogę kariery.
|
|
|
|
|
A PO KAWIE SADDAM
Igor Kędzierski
|
|
|
|
|
Wątpliwości budzi reprodukowanie zdjęć, których jest wszędzie pełno, i powstrzymywanie się przy tym od jakiegoś interpretującego komentarza. Bardzo zdawkowa notka wprowadzająca w temat to nawet nie komentarz, a cóż dopiero interpretacja. Może redakcja ma dobre mniemanie o polskiej kulturze wizualnej, więc uznała, że każdy odbiorca oceni i zinterpretuje fotografie na własną rękę? Jeśli tak, to chylę czoła przed optymizmem. Wydaje mi się jednak, że nagi obraz w swej niemej faktyczności jest u nas pomijany, a co najwyżej traktowany jako zwykłe decorum.
|
|
|
|
|
PIĘKNE, BO PRZEZROCZYSTE
Miłka O. Malzahn
|
|
|
|
|
W epoce baroku postęp technologiczny sprawił, że szkła artystyczne zdominowały stoły biesiadne. Kielichy, kieliszki, szklanice, kubełki, lampki, kufle, karafki, a czasem całe zespoły dekoracyjne cieszyły oczy biesiadników. I niewątpliwie martwiły kieszenie. Przeozdobne kolekcje przynosiły chwalę rodowi, przydawały splendoru życiu towarzyskiemu. Kielichy toastowe, zdobione herbami, potrafiły mieścić w sobie dwa litry płynu. Oczywiście nie herbatki!
|
|
|
|
|
|
|
|
|