Nr 6 (88)
z dnia 22 lutego 2004
powrót do wydania bieżącego
 
przegląd prasy | autorzy | archiwum     
 

MOJE MIASTO, A W NIM...
   
Jerzy Rohoziński

   
   
Co łączy współczesną Warszawę z Konstantynopolem VI wieku? Pozornie niewiele. A jednak! I tu, i tam życie miejskie bywało niejednokrotnie paraliżowane rywalizacją zorganizowanych grup kibiców. Instytucja „szalikowca”, człowieka wyróżniającego się w miejskim tłumie wyglądem i fanatycznie oddanego barwom klubowym, znana już była w Cesarstwie Rzymskim. Podczas wyścigów na hipodromie „swoich” woźniców dopingowały wtedy, nawzajem się przekrzykując, grupy „Błękitnych” i „Zielonych” – po zawodach prawdziwy postrach spokojnych obywateli. Prokopiusz z Cezarei – historyk bizantyjski z VI wieku pozostawił po sobie dość zabawny opis takich indywiduów, nasuwający nieodparte skojarzenia z dzisiejszymi „kibolami”.



 
    BERLIN PO MURZE

Robert Ostaszewski

   
   
O nowym numerze „Odry” (nr 2/2004) warto napisać choćby dlatego, żeby powiadomić wszystkich zainteresowanych losami wrocławskiego miesięcznika: oto zaszła zmiana! „Odra” ma nową szatę graficzną zaprojektowaną przez Piotra Kaweckiego, moim zdaniem zdecydowanie lepszą od poprzedniej. Teraz pismo jest spójniejsze graficznie, bardziej nowoczesne typograficznie i – co chyba najważniejsze – przejrzystsze, „przyjaźniejsze w obsłudze” dla czytelnika. Pogratulować!



 
    ULEGANIE NA WEZWANIE

Miłka O. Malzahn

   
   
„Charaktery” to pismo, w którym o technikach manipulacji można sobie poczytać od czasu do czasu, ku przestrodze i ku głębokiemu, codziennemu zastanowieniu. W numerze 2/2004 tego charakterystycznego miesięcznika można przeczytać też o tym, że samo czytanie nie wystarczy, a i zdrowy rozsądek nie zawsze. Najlepiej jest, podobno, zwiększyć częstotliwość zadawania sobie niezwykle ważnego pytania „dlaczego”. Dlaczego? Właśnie po to, by…



 
    I WCZORAJ, I DZIŚ

Katarzyna Wajda

   
   
„W tym filmie chciałbym pokazać obraz świata, który istnieje, ale idzie ku nieuchronnej zagładzie. Wyczuwam, że to sprawdza się w moim życiu… Miejscem akcji jest stare opuszczone mieszkanie. Podobne do mojego krakowskiego. Z półek z książkami powychodzili ludzie, którzy zaczynają ze sobą rozmawiać…” Szkoda, że Wojciech Jerzy Has nie zdążył zrobić Osła grającego na lirze, filmu, o którym mówi w zacytowanym wywiadzie, skądinąd dotąd niepublikowanym. W 1996 roku z reżyserem rozmawiał w Łodzi Piotr Jaworski, a tekst prezentuje po raz pierwszy najnowszy – nr 43 – „Kwartalnik Filmowy”.