Nr 4 (86)
z dnia 2 lutego 2004
powrót do wydania bieżącego
 
przegląd prasy | autorzy | archiwum     
 

NOWA FALA Z ZIARENEK PIASKU
   
Katarzyna Wajda

   
   
Czy ktoś jeszcze pamięta zeszłoroczną dyskusję o baronach polskiego kina, którzy skutecznie torpedują poczynania młodszych kolegów, w tym „zakneblowanego proroka” Piotra Szulkina? Ucichła nieco, a życie jak zwykle dopisało własny, tradycyjnie – nieco przekorny scenariusz. Oto po 11 latach milczenia prorok Piotr Szulkin przemówił, prezentując swoją adaptację Ubu Króla, uniwersalnej opowieści o głupocie władzy. W styczniowym numerze „Kina” jest zarówno recenzja filmu pióra Łukasza Maciejewskiego (Grównem po równo), jak i wywiad z reżyserem, którego tytuł – Ziarenko piasku – jest dla Szulkina symbolem działania kina i sztuki generalnie: ziarenko piasku wiele nie zmienia, ale może przesunąć perspektywę choćby o tę drobinę. I to już jest krok do przodu, a jedno ziarenko może kiedyś przeważyć szalę.



 
    WIELE TWARZY EUROCENTRYZMU

Igor Kędzierski

   
   
Kto wie, czy nie nazbyt pochopnie wykluczyliśmy wszelkie alternatywy dla modelu naszej „jedynie słusznej cywilizacji”. Atak (obrona?) na WTC oraz absurdalny horror wojny (interwencji?) w Iraku zdają się to potwierdzać. Szczęście, że zator arterii autentycznie niezależnego myślenia o problemach współczesności nie jest całkowity i są jeszcze pisma, które mają odwagę wyrażania krytycznej opinii. Takim wyjątkiem jest z całą pewnością półrocznik „Lewą Nogą”, odwołujący się explicite do tradycji lewicowych, choć nie jestem pewien, czy ów przymiotnik w odniesieniu do „Lewą Nogą” jest na miejscu – wielość teoretycznych odniesień (anarchizm, neomarksizm, sytuacjonizm, antyglobalizm, krytyka europocentryzmu, teoria dyskursów Foucaulta, szkoła frankfurcka, neopsychoanaliaza itd.) jest tu imponująca, podobnie jak i różnorodność stanowisk poszczególnych autorów, polskich i zagranicznych. Może zatem lepiej posłużyć się przymiotnikiem „krytyczny”.



 
    SPAL ŻÓŁTE KALENDARZE

Miłka O. Malzahn

   
   
Kalendarz ścienny to, często ozdobny, chronologiczny zapis dat, ważnych świąt itp., to praktyczna pomoc w planowaniu przyszłości, rzecz niekoniecznie nieodzowna, ale przyjemna w użyciu. Gdy się o użyciu pamięta. A styczniowy „Foto-Pozytyw” przyciąga wzrok okładką: japoński chłopiec – aktor kabuki w pełnej charakteryzacji patrzy przed siebie nieobecnym wzrokiem (autor: Hiroshi Wanatabe). Fotografia na pierwszy rzut oka raczej nie nadaje się na kalendarz. Chociaż, kto wie? W sumie wszystko nadaje się na kalendarz.



 
    ANGLIA JEST WYSPĄ!

Anna Kałuża

   
   
Co to w ogóle za zwierz, ta poezja naiwna? Ano poezja naiwna, tak jak ją pojmuje Tomasz Cieślak-Sokołowski, jest teoretycznym konstruktem, który nigdy nie zaistniał w wierszach. Przy okazji jej omawiania wymienia się bowiem: „założenie, iż język jest adekwatny wobec rzeczywistości, wiarę w referencję (nazywające słowo), narzucenie na rzeczywistość swojego obrazu”. Wiele jeszcze innych spraw wymienia Cieślak-Sokołowski po to, oczywiście, by w równie ostrym świetle i mocno uproszczonych szablonach pokazać model poezji krytycznej. Ma ona pielęgnować z kolei „niewiarę w adekwatność języka wobec rzeczywistości, niewiarę w referencję, kryzys reprezentacji” itp.