Nr 2 (84)
z dnia 12 stycznia 2004
powrót do wydania bieżącego
 
przegląd prasy | autorzy | archiwum     
 

NIEPEWNI GRACZE GIEŁDOWI
   
Robert Ostaszewski

   
   
Jeżeli nie krytycy, to kto dokonuje wstępnego rozpoznania pojawiających się na rynku książek? Inaczej rzecz ujmując, gdzie szukać „grupy trzymającej władzę” ustalania hierarchii nowości wydawniczych? Uniłowski stwierdza: „również krytyk nie rozpoznaje ani nie ustala żadnych wartości. Z mniejszą lub większą ochotą przystaje na narzuconą mu hierarchię. I po tym względem niczym nie różni się od literaturoznawcy. O tym, jaki pisarz jest ważny, jaka książka wartościowa, obaj, niezależnie od siebie, dowiadują się z tego samego źródła – giełdy, jaka funkcjonuje na przecięciu biznesu wydawniczego, wpływowych mediów, koniunktur ideologicznych oraz politycznych, obowiązujących snobizmów i kulturalnych mód”.



 
    „KOCHAĆ” – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ

Mariusz Sieniewicz

   
   
Najbanalniejszym i jednocześnie najbardziej kaskaderskim tematem literatury jest miłość. Można ruszyć ostro niczym Villon, wrzucić dopalacz de Sade’a i skończyć jak Pawlikowska i Asnyk, dachując w rowie. Bo niestety, o sukcesie eksplorowania miłosnych uniesień nie decyduje już skala emocji, wariująca amplituda ekspresji, lecz forma, świadomość nieoczywistości ról i obiektu pożądania. Do lamusa odchodzi para: ona i ona oraz autentyczność ich uczuć, jako z gruntu fałszywa, zafundowana przez opresyjną kulturę patriarchatu i heterycki totalitaryzm. Smutny wniosek, aczkolwiek, po przeczytaniu najnowszego numeru „Pro Arte”, zupełnie logiczny.



 
    MADE IN CHINA

Katarzyna Wajda

   
   
Druga połowa XX wieku w historii chińskiego kina to upaństwowienie kinematografii, kolektywne filmy propagujące komunizm i samokrytyka twórców, którym zdarzyło się nieco zboczyć z jedynie słusznej drogi. I wspomniana rewolucja kulturalna, w wyniku której stracono lub zesłano „na wieś” w celu reedukacji ponad 20 tys. filmowców. Ci twórcy, którym udało się wyjechać do Hongkongu, umocnili tamtejszy przemysł, dając kinomanom m.in. niezapomniane filmy kung-fu z Brucem Lee.



 
    POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI PO HUCULSKU

Miłka O. Malzahn

   
   
„Gadki z Chatki” mają tę niewątpliwą zaletę, że przypominają autentyczne gadki z chatki. Artykuły są dalekie od suchego, ciętego zawodowstwa; pozwala się autorom na dłużyzny, emocjonalizmy, prostotę, szczerość oraz wszystko to, co czyni z Gadek zestaw raczej uroczych pogadanek. Nie znaczy to oczywiście, że pismo nie zajmuje się folklorem profesjonalnie, wręcz przeciwnie! Lecz każdy czytelnik tego dwumiesięcznika z pewnością doceni jego swojskość i przyjacielskie nastawienie do świata. Najnowszy numer zaś wyjątkowo sprzyja owej „pogadankowatości”, poświęcony jest bowiem huculszczyźnie, z którą zapoznać się można w sposób szczególnie gadkowy, czyli taki, jakby paru znajomych opowiadało przy zastawionym stole o przygodzie swojego życia.