Nr 1 (83)
z dnia 2 stycznia 2004
powrót do wydania bieżącego
 
przegląd prasy | wybrane artykuły | autorzy | archiwum     
 

POŻEGNANIE ZE ZŁOŚLIWOŚCIĄ
   
Andrzej Niewiadomski

   
   
Wydawało się, że przypadek pism literackich daje się postrzegać poprzez sytuację samej literatury, która powstawać będzie zawsze, niezależnie od problemów ekonomicznych, wysokości dotacji, okoliczności towarzyskich, bo główną rolę odgrywają tu pasje, wyobraźnia, talenty, indywidualne ambicje, by poprzestać tylko na tych kilku czynnikach. Niestety, chwała redaktora pisma literackiego nie jest widocznie porównywalna z prestiżem wybitnego pisarza, a i natura wysiłku zmierzającego do utrzymania pisma, wysiłku związanego z całą sferą finansowo – biurokratyczną znacznie różni się od samotnej koncentracji nad kartką papieru czy ekranem komputera. Dlatego trudno się zgodzić z tezą, że znikanie kolejnych tytułów albo ograniczenie częstotliwości ich ukazywania się jest wynikiem wyczerpania się pewnego pomysłu, raczej trzeba byłoby mówić o kapitulacji w obliczu bezlitosnych decyzji finansowych i biznesowych, ustawowych i biurokratycznych, także w obliczu wydarzeń, wobec których nasza bezsilność jest całkowita.



 
    WYŻSZOŚĆ MARNYCH REPRODUKCJI NAD DOSKONAŁYMI

Magdalena Ujma

   
   
W prasie wszystko się miesza (co przypomina proroczy, bo powstały w latach 80., obraz Pawła Susida Strzemiński i Stażewski mylą mi się). Czasy, kiedy pisma wychodziły w przaśnej szacie edytorskiej, miały miejsce na długie artykuły, a zdjęcia były czarno-białe i wielkości znaczka pocztowego, odeszły w siną dal. Ostatnio słyszałam opinie, że polscy artyści przed wojną czy tuż po wojnie poznając sztukę przez złe zdjęcia szalenie rozwijali swoją wyobraźnię.