|
|
Co się dzieje z polskimi pismami literackimi?
Na tak postawione pytanie Robert Ostaszewski w artykule Zmierzch miesięczników („Gazeta Wyborcza” z 8 VIII 2003) odpowiada krótkim bilansem: w maju przestał wychodzić „Arkusz” – poznański miesięcznik kulturalny ukazujący się od 1991 (najpierw jako dodatek „Głosu Wielkopolskiego”, od 1994 jako osobne pismo wydawane przez Oficynę Wydawniczą Wielkopolski); w czerwcu „Res Publica Nowa” przestała być miesięcznikiem – po przerwie wakacyjnej odrodzi się jako kwartalnik; krakowska „Dekada Literacka” zamiast dwunastu numerów wydaje pięć albo sześć; „Odra” wychodzi z coraz większymi opóźnieniami; „Nowe Książki”, „Twórczość” i „Dialog” – pisma patronackie wydawane przez Bibliotekę Narodową na zlecenie Ministerstwa Kultury – coraz częściej publikują numery podwójne. W konkluzji autor pisze: „Wszystko wskazuje na to, że szykuje się nam kolejna zmiana w pejzażu kulturalnym: zniknięcie miesięczników o tematyce literackiej czy kulturalnej”. „Nie-jestem-pewien” – tak nazwałbym swoje odczucia po przeczytaniu tego tekstu.
|
|
|
|
|
Początkowo nie zamierzałem odpowiadać na tekst Przemysława Czaplińskiego Pięć po dwunastej. Dlaczego? Wydaje mi się, że mimo wszystko gramy w jednej drużynie, obu nam zależy, aby czasopisma literackie w naszym kraju miały się dobrze (a przynajmniej lepiej niż obecnie), więc wzajemne kopanie się po kostkach w takiej sytuacji jest trochę bezsensowne. Jednak po lekturze tego tekstu doszedłem do wniosku, że kilka kwestii wymaga komentarzy, sprostowań i dopowiedzeń.
|
|
|