|
|
Oto spotykają się europejska i amerykańska utopia, w jednej i drugiej kultura ma być przestrzenią pokojowej konfrontacji, co da się osiągnąć za cenę racjonalizacji. Różnica polegająca na tym, że Amerykanie bardziej wierzą w rynek, a Europejczycy w swoich urzędników, nie jest istotna. Skutkiem zarówno jednej, jak i drugiej racjonalizacji musi być urzeczowienie aktywności kulturowej. Niestety, nie ma się co łudzić, że efektem będzie wieczysty pokój. Naturalną reakcją na nadmierną racjonalizację będzie spychanie do sfery podświadomości nieracjonalnych elementów immanentnie tkwiących w procesach kulturowych. To, co zepchnięte, będzie jednak wracać. Odpowiedzią na sztuczną, sklepową tożsamość będzie poszukiwanie tożsamości „autentycznej”.
|
|
|