Nr 19 (66)
z dnia 12 lipca 2003
powrót do wydania bieżącego
 
przegląd prasy | wybrane artykuły | autorzy | archiwum     
 

3 X L – LIBERATURA, LESBIJKI, LITERNET ALBO LOS, LARUM, LITOŚĆ
(a do tego: pracy precz!)
   
Bernadetta Darska

   
   
Najnowszy numer „Ha!artu” rozpoczyna się przedstawieniem (na numerowanych ujemnie stronach) LIBERATURY, czyli tego, co Zenon Fajfer określił literaturą totalną. Jak pisze Fajfer: „(...) liberacki charakter objawia się poprzez głęboką więź pomiędzy tekstem i jego układem przestrzennym: formatem, ilością tomów, objętością, etc., a także wszelkimi elementami graficznymi. A w obrębie samego tekstu między brzmieniem, rytmem i znaczeniem, a jego stroną materialną: rodzajem czcionek, układem typograficznym, kolorem, ilością słów czy wersów”. Mamy okazję poznać oryginalne sposoby łączenia formy z treścią, obejrzeć zdjęcia liberackich książek, których część zgromadzono w utworzonej przy Małopolskim Instytucie Kultury w Krakowie pierwszej czytelni liberatury, ale także przeczytać liberackie teksty. Zagięte stronice pozwalają, w zależności od sposobu i kolejności wchodzenia w tekst, odczytać go bardzo różnie, mnożąc tym samym możliwości interpretacji.



 
    W CIENIU ZŁOTYCH PALM

Katarzyna Wajda

   
   
Cały festiwal w Cannes odbywał się w cieniu polityki, bo spięcia na linii Paryż – Waszyngton dały się odczuć i na Riwierze. W konkursie bowiem znalazło się aż 5 filmów francuskich, w większości jednak słabych, poza Swimming Pool François Ozona, czarnej komedii z elementami thrillera, napisanej specjalnie dla Charlotte Rampling. Za to mało było kina amerykańskiego – nie pokazano nowych filmów Tarantino i braci Coen, oficjalnie z powodu ich nieukończenia na czas. Za to w konkursie pojawił się nowy film Clinta Eastwooda pt. Mystic River. Obraz, kręcony w trakcie przygotowań USA do interwencji w Iraku, jest jawnie proamerykański, łącznie z patetyczną przemową wygłoszoną na tle gwiaździstego sztandaru (czy to aby ten sam reżyser, który zrobił Bez przebaczenia?). Przeciwwagą dla filmu Eastwooda był antyamerykański Dogville, nowy eksperyment Larsa von Triera, z Nicole Kidman jako ofiarą okrutnych mieszkańców małej osady.