Nr 5 (52)
z dnia 12 lutego 2003
powrót do wydania bieżącego
 
wybrane artykuły | przegląd prasy | autorzy | archiwum     
 

NIEWYPLUTE NIEDOPAŁKI,
CZYLI KŁOPOTY Z ELIOTEM
   
Jerzy Jarniewicz

   
   
Z Eliotem jest kłopot. I to nie jeden. Przyjmowane z dobrodziejstwem inwentarza jego własne propozycje lektur i kategorie, którymi określał swoją twórczość, coraz częściej okazują się kłopotliwym balastem. Autorskie przypisy do „Ziemi jałowej” mają uzasadnioną reputację najsłynniejszej chyba zmyłki w historii literatury; daleko im do rzetelnego autokomentarza, jakim mogliby się posłużyć badacze jego twórczości. Podobny kłopot co owe przypisy zaczynają sprawiać inne chytre sidła zastawione przez Eliota na krytyków, choćby koncepcje „rozszczepienia wrażliwości” i „obiektywnego korelatu”, a nawet nieszczęsny „klasycyzm”, którą to etykietą Eliot opatrzył swoją poezję. Piszę „nieszczęsny”, bo tak naprawdę nie wiadomo, co z tym pozornie oczywistym określeniem robić.