Nr 5 (52)
z dnia 12 lutego 2003
powrót do wydania bieżącego
 
wybrane artykuły | przegląd prasy | autorzy | archiwum     
 

CZAR BOLLYWOODU
   
Katarzyna Wajda

   
   
Hinduskie kino dokładnie odpowiada sytuacjom, których wielu z nas było świadkiem: ktoś przychodzi do wypożyczalni kaset video oddać film i mówi „to samo poproszę”. Widz w Indiach dostaje wciąż to samo danie, sporządzone według sprawdzonej recepty. Po pierwsze film powinien trwać conajmniej 3 godziny (i pomyśleć, że niektórzy z nas z trudem wytrzymują półtoragodzinny standard), co i tak jest bladym odbiciem złotych lat 60., gdy widzowie spędzali całą noc w kinie. Po drugie – musi być o miłości, najlepiej z przeszkodami w postaci rodziny niewyrażającej zgody na ślub bohatera z ukochaną. Wszystko jednak kończy się happy endem: bohater zdobywa ukochaną a przy okazji np. fortunę i oboje wyrażają swoją radość tańcem i śpiewem.