Nr 33 (44)
z dnia 22 listopada 2002
powrót do wydania bieżącego
 
wybrane artykuły | przegląd prasy | autorzy | archiwum     
 

AWANGARDA JEST STARA
   
Joanna Orska

   
   
Nie wydaje mi się, by rzeczywiście urodzeni w latach 70. musieli na brak zainteresowania narzekać. Nie tylko posiadają wiele sekundujących ich twórczości pism (nie szukając daleko, „Studium” jest poświęcone głównie młodej prozie, poezji i wypełniane przez młodą krytykę), ale też pisze się o nich i drukuje w wielu innych miejscach – na obwolutach tomików każdego z poetów wymienianych przez Maliszewskiego widnieje szereg tytułów rozmaitych periodyków, w których drukowali swoje wiersze; co więcej, często się ich nagradza w konkursach, turniejach. Przez kogo mianowicie są więc aż tak bardzo nie chciani?



 
    DLACZEGO CZAROWNICA LATA?

Beata Kozak

   
   
Nie trzeba było badań współczesnych naukowców, żeby udowodnić, że w rzeczywistości żadne wyloty przez komin ani powietrzne rejsy nad Łysą Górą nie odbywały się (niestety?) w rzeczywistości, a były jedynie wizjami ludzi, którzy umiejętnie posługiwali się psychoaktywną florą i fauną. Wiedzieli, że skóra salamandry i ropuchy ma właściwości halucynogenne, podobnie jak bardzo wiele roślin, których nasiona, kwiaty czy liście w większych dawkach są śmiertelnie trujące. Sztuka polega(ła) na tym, żeby „zarzucić” dawkę powodującą halucynacje, wizje i niezwykłe przeżycia duchowe.