Marzec 1961. W nakładzie 3 tys. egzemplarzy ukazuje się pierwszy numer miesięcznika „Odra”, który zastępuje tygodnik o tej samej nazwie. W zamyśle władz pismo ma reprezentować kulturę odwiecznie piastowskich Ziem Zachodnich wobec Macierzy. Miesięcznik ma być świadomie regionalny i szukać właściwego wyrazu dla ogromnej prężności polskiego społeczeństwa (...) i tej całkowitej już integracji Nadodrza z resztą kraju,dla procesów kształtowania się nowej społeczności we Wrocławiu, Opolu i Zielonej Górze, w Turoszowie, Kędzierzynie i Gorzowie.
1962-1964. Społeczność Nadodrza poddaje się kształtowaniu raczej ciężko. W Opolu sprzedawano poniżej 100 egzemplarzy pisma, w całym województwie zielonogórskim – 40, a jedyny czytelnik z Turoszowa poszukiwany jest do dzisiaj.
1965. W „Odrze” zaczynają się ukazywać najważniejsze wystąpienia Jerzego Grotowskiego. W numerze wrześniowym manifest teatru Laboratorium „Ku teatrowi ubogiemu”. W parę lat później Antoni Słonimski pisze o Grotowskim: Nie ma co biadać nad tą osobliwą zabawą w małym kółku. Jeśli to kto lubi, nie ma powodów, żeby mu takiej zabawy odmawiać. Mnie to nie smakuje.
1965-1967. Najpierw dział poezji, redagowany przez Tymoteusza Karpowicza, a później kolejne działy pisma, wybijają się na ogólnopolskość.
Październik 1967. Zaczynają ukazywać się felietony Urszuli Kozioł „z poczekalni”. I Beckett i Urszula Kozioł czekają nadal.
Jesień 1967. W Polsce coraz mocniej odczuwalna jest antysemicka nagonka. Stanowiska pozbawiony zostaje pierwszy redaktor naczelny „Odry”, Tadeusz Lutogniewski. Nowym szefem pisma zostaje szef redakcji programów artystycznych telewizji Wrocław, Klemens Krzyżagórski, autor wielu publikowanych wcześniej w „Odrze” reportaży.
Październik 1968. Nieistniejący już miesięcznik „Polska” poświęca pismu duży artykuł pt. Tradycja i współczesność „Odry”. Tekst ilustrowany jest zdjęciami redaktorów, nie wiadomo jednak dlaczego wykonywanymi w szwalni. Nad głowami Tymoteusza Karpowicz i Zbigniewa Kubikowskiego znalazł się wieszak z sukienkami komunijnymi (podpis: Zdrowy związek z regionem i problemy ogólnopolskie), a redakcyjny grafik i malarz Zbigniew Paluszak został przedstawiony na tle makaty z jeleniem na rykowisku (podpis: Jakie są zadania „Odry” – intelektualnego pisma polskiego Wrocławia?).
1968-1972. Nowy redaktor naczelny przyciąga do pisma najlepszych w kraju reporterów, których teksty, obok poezji i eseistyki (bardzo często pojawiającym się autorem jest Stanisław Barańczak), zaczynają decydować o rosnącym do ponad 12 tys. egzemplarzy nakładzie pisma. Stałym autorem zostaje Melchior Wańkowicz. Drukuje w „Odrze” m.in. słynny esej „Czaruś w grobowcu Szujskich. Polski Muenchhausen”, druzgocący pamflet o Stanisławie Strumph-Wojtkiewiczu, jednym ze sztandarowych opisywaczy II Rzeczypospolitej.
Styczeń 1969. „Odra” zmienia szatę graficzną. Znikają jednokolorowe okładki i pismo przyjmuje wygląd, który, poza wprowadzeniem koloru, utrzymuje się do dziś.
Grudzień 1970. Nagrodę „Odry” za rok 1970 otrzymuje Tadeusz Różewicz, dla którego pismo było miejscem pierwodruku bardzo wielu wierszy i gdzie w latach sześćdziesiątych publikował systematycznie zapiski „Margines, ale...” „Odra” zaczyna odchodzić od przestrzeganej w latach sześćdziesiątych zasady, by jej coroczne nagrody związane były z Ziemiami Zachodnimi. Kolejnymi laureatami są m.in. Edward Balcerzan, Kornel Filipowicz, Mieczysław Jastrun, Władysław Terlecki, a w 1979 Stanisław Lem.
Styczeń 1972. Odchodzi z „Odry” Klemens Krzyżagórski. Nowym redaktorem naczelnym zostaje Zbigniew Kubikowski, przychodzą do redakcji Piotr Kajewski, Jacek Łukasiewicz, Mieczysław Orski i Urszula Kozioł. Zaczyna się jeden z najlepszych okresów w historii pisma, okupiony jednak koniecznością stałych negocjacji z cenzorami, którzy w dodatku okazują się dawnymi kolegami ze studiów. Wychodzi na jaw, ze cenzor to nie zawód, a charakter.
Kwiecień 1972. Po długich negocjacjach z władzami ukazał się pierwszy odcinek „Rozmów z katem” Kazimierza Moczarskiego, żołnierza AK, więzionego po wojnie w celi śmierci razem z katem warszawskiego getta, Juergenem Stroopem. Książka drukowana była przez dwa lata. Tekst poprzedzony został artykułem Andrzeja Szczypiorskiego „O Moczarskim”, który nie mógł jednak wejść do wydań książki w latach siedemdziesiątych, bo Szczypiorski znalazł się na indeksie. W połowie lat dziewięćdziesiątych, podczas porządkowania redakcji przed przeprowadzką z Podwala na Rynek odnalazł się maszynopis Moczarskiego z autorskimi poprawkami.
Wrzesień 1973. W „Polityce” ukazuje się panegiryk Wojciecha Giełżyńskiego „Odra” podwójnie wrocławska. Powodzenie miesięcznika „Odra” jest zjawiskiem dziwnym, więc wymagającym wnikliwej obserwacji – napisał Giełżyński, twierdząc, że sukces pisma rozpoczął się w chwili, gdy redakcja częściej niż do Jeleniej Góry zaczęła sięgać po inspirację także w inne znaczące rejony kraju.
Grudzień 1974. Laureatem nagrody „Odry” zostaje źle widziany przez władze Jan Józef Szczepański. Nagroda może zostać pisarzowi wręczona tylko nieoficjalnie. Jan Józef Szczepański uroczyście odbierze nagrodę dopiero w 1981 roku wraz z Konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość”, nagrodzonym przez „Odrę” w roku 1980.
Marzec 1975. Hanna Krall publikuje w „Odrze” pierwszy wywiad z Markiem Edelmanem „Sposób umierania”, który staje się zalążkiem jej najważniejszej książki Zdążyć przed Panem Bogiem. W 1976 w czterech kolejnych numerach ukazuje się książka.
Grudzień 1976. Parta miała dość niezależności pisma i promowania bohaterów nie mających oficjalnego poparcia, takich jak Moczarski i Edelman. Mimo protestów redakcji usunięty ze stanowiska zostaje Zbigniew Kubikowski. W proteście na okładce pisma jedyny raz w całej historii „Odry” zamiast zapowiedzi tekstów, które ukażą się w kolejnych numerach, pojawia się pusta plama. Nowym redaktorem został narzucony redakcji autor powieści frontowych pułkownik Waldemar Kotowicz, lokalny pułkownik Przymanowski,.
1976-1980. Redakcja przeżywa okres schizofrenii. Nowy redaktor naczelny nie ingeruje w zawartość kolejnych zeszytów pisma, dzięki czemu nie zrywają z nim współpracy najlepsi autorzy, ale jednocześnie ukazują się miłe oku władzy okładki z okazji rocznicy uchwalenia konstytucji albo XXXV-lecia PRL.
Wiosna 1977. Młodym gniewnym „Odry” zostaje Mirosław Ratajczak. Recenzje filmowe zaczyna drukować Wiesław Saniewski. Po latach, zirytowany, że reżyserzy nadal kręcą złe filmy, sam staje za kamerą. Ratajczak nadal pozostaje gniewny.
Marzec 1980. Zaczyna ukazywać się cykl „Mój wiersz”, w którym najwybitniejsi poeci sami komentują swoje utwory. Jako pierwszy interpretację własnego wiersza przedstawił Mieczysław Jastrun, a po nim m.in. Tadeusz Śliwiak, Artut Międzyrzecki, Anna Kamieńska, Anna Świrszczyńska, Julia Hartwig, Adam Ważyk, Miron Białoszewski i Janusz Styczeń. Jedni pisali na temat swego wiersza stronę, inni dziesięć, choć pozostawało to bez związku z długością komentowanego utworu. Cykl trwał do marca 1984.
Listopad 1980. Przyznając nagrodę działającemu od 1978 roku poza strukturami oficjalnymi Konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość” pismo staje po stronie przemian. W latach osiemdziesiątych „Odra” coraz częściej przyznaje nagrody pisarzom źle widzianym przez władze. W 1984 Ludwikowi Flaszenowi, w rok później Igorowi Newerlemu, następnie Wisławie Szymborskiej, Tadeuszowi Konwickiemu, Julianowi Stryjkowskiemu i Hannie Krall, których książki równolegle ukazują się w wydawnictwa podziemnych.
Połowa 1981. Zespół decyduje, że pora odejść do cywila. Pułkownik Kotowicz nie oponuje i składa rezygnację, ale partia nie chce zatwierdzić wybranego przez redakcję Ignacego Rutkiewicza.
Grudzień 1981. W ostatnim w tym roku numerze pisma miał ukazać się początek dyskusji Klemensa Szaniawskiego, Jana Józefa Szczepańskiego, Jana Strzeleckiego i Andrzeja Siemianowskiego Polskie społeczeństwo pluralistyczne. Dalszy ciąg dyskusji redakcja zapowiedziała na kolejny numer, ale komunistyczna władza wcześniej wprowadziła stan wojenny. Grudniowy numer „Odry” z 1981 roku pozostaje tylko w makiecie Pismo zostaje zawieszone na siedem miesięcy. Nagroda „Odry” za rok 1981 nie zostaje przyznana.
Kwiecień 1982. Podczas negocjacji z władzami na temat wznowienia wydawania pisma, zespół postawił warunek, że redaktorem naczelnym ma zostać Rutkiewicz. Propozycja była bezczelna, bo kandydat był członkiem władz rozwiązanego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i członkiem kolegium jawnie opozycyjnej „Więzi”. Ku zaskoczeniu wszystkich Rutkiewicz zostaje naczelnym.
Sierpień 1982. Ukazuje się pierwszy w stanie wojennym numer „Odry”. W nocie od redakcji, zespół pisze: Między straceńczym głosem „Wszystko lub nic”, a kurczowym trzymaniem się klamki jest jeszcze, wydaje nam się, miejsce, by spróbować mówić własnym głosem. W pierwszym „wojennym” numerze ukazują się m.in. teksty Tadeusza Różewicza, Mirona Białoszewskiego, Stanisława Lema, Jerzego Waldorffa i zamordowanego wkrótce przez tzw. nieznanych sprawców Jana Strzeleckiego.
Stan wojenny i później. W „Odrze” ukazują się kolejne teksty autorów, którzy zniknęli z łamów innych pism wydawanych przez partyjny koncern: Czesława Miłosza, Hanny Krall, Jerzego Ficowskiego, Andrzeja Drawicza, Magdaleny Bajer, Macieja Iłowieckiego. Po rozwiązaniu krakowskiego „Pisma” swoje „Lektury nieobowiązkowe” przenosi do „Odry” Wisława Szymborska. Czujność wydawcy, partyjnego koncernu RSW „Prasa-Książka-Ruch” usypiana jest raz do roku wywiadami z sekretarzami komitetu wojewódzkiego lub centralnego. W przyszłości posłuży to kilku osobom do zarzucenia pismu politycznego lawirowania i moralnej dwulicowości. Przegląd redakcyjnych archiwów pokaże, że były to w większości osoby, których teksty zostały przez redakcję odrzucone,
Styczeń 1985. Zaczynają ukazywać się Stanisława Beresia „Rozmowy z Lemem”. Zebrane w książkę stają się bestsellerem, ale po nieporozumieniach wywiadowcy i pisarza nie są od kilkunastu lat wznawiane.
Listopad 1986. Wydział Prasy KC PZPR dokonuje oceny zawartości ostetnich numerów „Odry”, z której wynika, iż redakcja dyskredytuje dorobek polityczny, gospodarczy i kulturalny PRL, propaguje osiągnięcia współczesnych państw kapitalistycznych, wspiera koncepcje propagandowe Kościoła, w sposób minimalny interesuje się wydarzeniami o dużej randze politycznej, jak np. X zjazd PZPR, negatywnie ocenia sytuację wewnętrzną w kraju, tworzy katastroficzny obraz zagrożenia ekologicznego kraju, nie interesuje się sprawami NRD, a jeśli to pisze o sąsiedzie w sposób niepochlebny, wystrzega się metod badawczych materializmu dialektycznego, za to przyjmuje za własne poglądy burżuazyjnych socjologów, filozofów i historyków, namiętnie wspomina Jerzego Giedroycia i Sławomira Mrożka. (...) Z „opozycyjnością” obnoszą się w „Odrze”: Urszula Kozioł, Wisława Szymborska, Tadeusz Różewicz i Kazimierz Braun. (...) Brak nawet drobnych oznak zapowiadających możliwość zarysowania się pozytywnej ewolucji.
Kwiecień 1987. Koncern RSW „Prasa-Książka-Ruch” podejmuje decyzję o likwidacji pisma.
Maj 1987. Broniąc pisma poseł Edmund Jan Osmańczyk napisał o barbarzyństwieiurokratycznego karczowania ziem zachodnich z polskiego młodego drzewostanu, czyli „Odry”. Wobec protestów płynących z wielu środowisk, także z kręgów władzy, decyzja o likwidacji została uchylona.
Czerwiec 1987. „Odra” otrzymała przyznawaną przez działające w podziemiu Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich nagrodę niezależnej prasy. Po niedawnych przejściach na prośbę redakcji werdyktu nie ogłoszono. Byłby to dla nas pocałunek śmierci - pisze po latach Ignacy Rutkiewicz. Nagroda, 50 tys. złotych, przekazana została na fundusz pomocy dla represjonowanych dziennikarzy.
Jesień 1987. Kraków okazuje się odważniejszy od Wrocławia. Nad Wisłą zaczynają odbywać się „Wieczory nad „Odrą”, spotkania z autorami miesięcznika. Dla większości z nich – wystąpili m.in. Ryszard Kapuściński, Hanna Krall, Maciej Iłowiecki, Wisława Szymborska, Stanisław Lem, Mieczysław Porębski – były to pierwsze publiczne wystąpienia w stanie wojennym. Wrzesień 1990. Każdy oddawał demokratycznej Polsce, co miał najlepszego. Tadeusz Mazowiecki mianował Ignacego Rutkiewicza prezesem Polskiej Agencji Prasowej. Odwołany w 1992 roku przez premiera Pawlaka, Rutkiewicz wrócił na stanowiska prezesa PAP za rządów Hanny Suchockiej. Nowym redaktorem „Odry” został Mieczysław Orski.
Grudzień 1990. Nagrodę „Odry” za rok 1990 otrzymuje Leszek Kołakowski. Odbiera ją osobiście we wrześniu następnego roku. Podczas uroczystości w sali Senatu UWr. mówi, że Szczególna rola intelektualistów dobiega końca. Zgódźmy się na to. Filozofowie niech robią co innego, byle nie nadymali się za bardzo.
Początek lat dziewięćdziesiątych. „Odra” zaczęła przywracać miastu pamięć. Ukazuje się specjalny numer pisma, prostujący tezę, że komuniści zaczęli rządzić we Wrocławiu bezpośrednio po Piastach. Dla wielu osób odkrycie, że Wrocław ponad 600 lat nie należał do państwa polskiego, było odkryciem rewolucyjnym. Później co najmniej raz w roku ukazuje się numer poświęcony odkrywaniu historii Wrocławia.
Wrzesień 1991. Ukazuje się pierwszy numer pisma w całości złożony na komputerze. Rewolucja dokonała się na pececie o pojemności twardego dysku 20 MB, na programie Cyfroset, na którym prawdopodobnie składano już „Manifest komunistyczny”. Ojcem rewolucji jest Piotr Borkowski, matką pani Bogunia.
Kwiecień 1992. „Odra” zaczyna drukować Rozważania sylwiczne Stanisława Lema. W kwietniu 2001 roku ukazała się setna „Sylwa”.
Grudzień 1993. Laureatem nagrody „Odry” za rok 1993 zostaje Gustaw Herling-Grudziński. Jego wiosenny przyjazd do Wrocławia wywołuje ostrą konkurencję pomiędzy władzami miejskimi i wojewódzkimi. Prezydent miasta osobiście cały dzień oprowadza laureata po mieście, wojewoda wydaje uroczysty obiad. Po powrocie z obiadu Wisława Szymborska opowiada anegdotę: Próbuję zagadnąć sąsiada z lewa. Nic. Zagaduję sąsiada z prawa. Nic. Rozglądam się, a wokół same popiersia.
Listopad 1994. Ukazuje się udzielony specjalnie „Odrze” wywiad największego filozofa XX wieku Karla Poppera. Myśliciel zmarł krótko po rozmowie ze współpracownikiem pisma Adamem Chmielewskim.
Grudzień 1995. Pojawia się pierwszy tom Biblioteki „Odry” – zredagowany przez Marka Zyburę zbiór esejów „...nie będzie nigdy Niemiec Polakowi bratem...?”, poświęcony Niemcom, od Jana Hallera po Karla Dedeciusa, którzy w ciągu 500 lat starali się zbliżać a nie dzielić sąsiednie narody. Plany dotyczące przyszłości biblioteki są mocarstwowe.
Styczeń 1996. Początek drugiej serii „Mojego wiersza”. Tym razem biorą w niej udział pisarze młodego i jeszcze młodszego pokolenia. Rozpoczyna Zbigniew Machej, po nim komentują swoje wiersze m.in. Jacek Podsiadło, Bohdan Zadura, Andrzej Sosnowski, Piotr Sommer, Karol Maliszewski i Miłosz Biedrzycki.
Listopad 1996. Po literackim Noblu dla Wisławy Szymborskiej ukazuje się specjalny arkusz z wierszami poetki pt. „Wiersze z Odry”. Okazuje się, że przez 25 lat współpracy w „Odrze” ukazało się tyle wierszy (m.in. słynny Kot w pustym mieszkaniu), przekładów i felietonów noblistki, że wystarczyłoby ich na odrębną książeczkę.
Listopad 1998. Ukazuje się drugi i jak na razie ostatni tom Biblioteki „Odry”, obszerny i kolorowy katalog wystawy Zbigniewa Paluszaka. Ale plany nadal są mocarstwowe.
Luty 1999. „Odra” po raz pierwszy w kolorze. Na razie tylko okładka, na której znalazła się reprodukcja obrazu Pejzaż zimowy z łyżwiarzami z pracowni Petera Breugla Starszego, ale plany szły (i dalej idą) znacznie dalej.
Styczeń 2000. „Odra” publikuje pierwsze po nagrodzie Nobla wiersze Wisławy Szymborskiej. Poetka, milcząca od trzech lat, na miejsce powrotu wybiera wrocławskie pismo.
Maj 2000. Rada Miejska Wrocławia przyznaje pismu „Nagrodę Wocławia”. Rozpoczynają się spekulacje, czy oznacza to zaliczenie „Odry” do klasyków, które stawia się na półce nie czytając, czy wiadomości o śmierci są przesadzone.
Maj 2001. Uroczystość XL-lecia „Odry”, połączona z wręczeniem nagrody za rok 2000 Czesławowi Miłoszowi. Plany na kolejne czterdzieści lat pozostają nieodmiennie mocarstwowe.
Artykuł opublikowany przez tygodnik internetowy „Tin” nr 10/2001 z 26.04.2001 r.
wersja do wydrukowania
|
|